Wróć do listy artykułów »

Co zrobić z wrakiem?

Setki osób każdego roku staje przed problemem, co zrobić z pojazdem, który nie chce już działać. Złomowanie nie jest zazwyczaj bezpłatną usługą, a pozostawienie samochodu w po prostu dowolnym miejscu jest często nielegalne.

Legalność przede wszystkim

Należy pamiętać, że samochodu nie można wyrejestrować z urzędu bez zlecenia jego zezłomowania. Oznacza to, że bez odpowiednio przeprowadzonego procesu rozłożenia pojazdu na części oraz przygotowania właściwej dokumentacji, sporządzonej wspólnie przez osobę świadczącą usługę, jak i samego wnioskującego o wyrejestrowanie, cały proces jest nielegalny. A co dodatkowo jest problematyczne: nadal należy płacić coraz to droższe OC.

Ważne jest unikanie firm, które oferują usługi złomowania pojazdów oraz sporządzenia dokumentacji, jednak nie posiadają do tego niezbędnych upoważnień. Może się to wiązać z otrzymaniem kary pieniężnej od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynoszącą od 300 do 800 euro.

Cmentarzysko aut

Jednak powyższe przepisy obowiązują dopiero od kilku lat. Kiedyś auta rzeczywiście można było porzucać. W kilku miejscach a świecie można się spotkać z prawdziwymi cmentarzyskami aut, które przerażają połączeniem motoryzacji z naturą. Setki gnijących wraków można zwłaszcza znaleźć w Belgii, które już od najlżejszego dotyku rozsypują się na kawałki.

Lokalizacja cmentarzyska nie jest oficjalnie podana, by uniknąć tysięcy ludzi przybywających na miejsce i kompletnie niszczących ten niesamowity widok. Ponadto, władze jeszcze nie zdecydowały co zrobić ze stosunkowo nowym odkrycie.

Skąd tyle aut? Osoby mieszkające w pobliskim miasteczku obwiniają dawnego handlarza autami, który odkupował od żołnierzy z amerykańskiej bazy ich pojazdy. Wraz z powrotem do swojego kraju, nie mieli oni co zrobić ze swoimi pojazdami, dlatego sprzedaż po niskiej cenie handlarzowi było ich jedynym rozwiązaniem. Sam nabywca musiał gdzieś przechowywać te samochody, a jego prywatny las wydawał się idealnym miejscem. Niestety zmarł on, zanim zdążył nawet wspomnieć o swoim przepełnionym, leśnym parkingu.